Kompot z rabarbaru pamiętam z dzieciństwa. Schłodzony, gasił pragnienie w upalne dni. Potem na długo został zapomniany...pewnie z lenistwa i wygody...bo przecież sklepowe półki aż uginają się od napojów najróżniejszych... Olbrzymie liście rabarbaru spełniały rolę wachlarza...Dziecięca wyobraźnia znajdowała zastosowanie dla każdej niemal, wydawać by się mogło, zbędnej rzeczy. Dzisiaj taki kompot - wspomnienie dzieciństwa - ugotowałam. W trakcie odpłynęłam łodzią myśli do beztroskich lat dziecinnych i...kawałki rabarbaru mi się rozgotowały. Pamiętam, że moja Mama zawsze pilnowała żeby do tego nie dopuścić, denerwowała się gdy stało się inaczej. Jej napój był zawsze klarowny i tylko na dnie garnka pozostawały kawałki rabarbaru, które uwielbiałam wyjadać. Przez nieuwagę przygotowałam napój delikatnie mętny z pływającymi rabarbarowymi "nitkami", za to lekko kwaskowy i cudownie orzeźwiający. Schłodzony smakuje wprost wybornie. Gdyby do smaku dołożyć jeszcze wiedzę na temat właściwości zdrowotnych rabarbaru, zapewne zagościłby ponownie na naszych stołach. Oczyszcza z toksyn, łagodzi stres...100 gram i tylko 9ckal!
Przystanek "czterdziestka" nie wziął się znikąd. Delektuję się swoją 40-tką, cieszę dojrzałością, świadomością atutów i zalet, możliwością spełniania marzeń. Piszę ten blog bo pisanie jest dla mnie jak oddychanie. Będzie w nim o codzienności, zwyczajnie pięknej, o radości czerpanej z drobiazgów, o przeczytanych książkach, o podróżach, o odkrywaniu nowych smaków, miejsc, wrażeń...To jest jak poemat na cześć najpiękniejszego okresu w życiu...
Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 26 czerwca 2016
sobota, 25 czerwca 2016
Sernik do zadań specjalnych
Fot. B.C. |
A oto przepis na najlepszy na świecie sernik z truskawkami
Ciasto:
4,5 szklanki mąki
1,5 margaryny
3/4 szklanki cukru pudru
6 żółtek (uwaga: białek proszę nie wyrzucać! Będą potrzebne!)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Zagnieść ciasto. Podzielić na dwie nierówne części, większą rozwałkować i ułożyć na blasze, drugą włożyć do zamrażarki
Masa serowa:
1,5 kg sera, zmielić
3 żółtka
1,5 szklanki cukru
1,5 kostki margaryny KASIA
2 budynie śmietankowe
Margarynę utrzeć z cukrem i żółtkami. Dodawać partiami ser i jeszcze ucierać. Na koniec dodać budyń.
Na ciasto wyłożyć masę serową, na niej umyte i osuszone truskawki. Małe w całości, większe można przekroić.
Białka (te od ciasta) ubić na sztywną pianę z dodatkiem 0,5 szklanki cukru. Pod koniec ubijania dodać 1 łyżkę mąki ziemniaczanej. Pianką otulić truskawki. Na piankę zetrzeć na tarce schłodzone w zamrażarce ciasto.
Piec ok. 45 - 60 minut w zależności od możliwości domowego piekarnika.
Uwagi: Jest to porcja na dużą blachę. Gdy do stołu zasiada 10 osób, mniejsza znika w mig.
Smacznego!
niedziela, 5 czerwca 2016
Koperek i zapach domu
Dom...krótkie słowo a tyle w nim treści, tyle uczuć i tęsknot... Dom to nie cztery ściany ale miłość, ciepło, ktoś kto w nim jest i czeka..., miejsce szczególne, do którego zawsze się wraca. Dom...gdy przekraczam jego próg, po całym dniu w pracy, wdycham jego zapach, każdego dnia inny...Dzisiaj pachniało świeżo ściętym koperkiem...Tyle go urosło w przydomowym warzywnym ogrodzie...Mama przyniosła do domu całe naręcze. Nie, nie po to żeby pachniało ale w bardziej praktycznym celu. Taki koperek umyty pod bieżącą wodą, posiekany na drobno. zapakowany do woreczków albo małych pojemników i zamrożony stanowi niezastąpiony dodatek do zup, sałatek itp wtedy gdy na próżno szukać świeżego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)