Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 czerwca 2016

Rabarbarowe orzeźwienie

Kompot z rabarbaru pamiętam z dzieciństwa. Schłodzony, gasił pragnienie w upalne dni.  Potem na długo został zapomniany...pewnie z lenistwa i wygody...bo przecież sklepowe półki aż uginają się od napojów najróżniejszych... Olbrzymie liście rabarbaru spełniały rolę wachlarza...Dziecięca wyobraźnia znajdowała zastosowanie dla każdej niemal, wydawać by się mogło, zbędnej rzeczy. Dzisiaj taki kompot - wspomnienie dzieciństwa - ugotowałam. W trakcie odpłynęłam łodzią myśli do beztroskich lat dziecinnych i...kawałki rabarbaru mi się rozgotowały. Pamiętam, że moja Mama zawsze pilnowała żeby do tego nie dopuścić, denerwowała się gdy stało się  inaczej.  Jej napój był zawsze klarowny i tylko na dnie garnka pozostawały kawałki rabarbaru, które uwielbiałam wyjadać. Przez nieuwagę przygotowałam napój delikatnie mętny z pływającymi rabarbarowymi "nitkami", za to lekko kwaskowy i cudownie orzeźwiający. Schłodzony smakuje wprost wybornie.  Gdyby do smaku dołożyć jeszcze wiedzę na temat właściwości zdrowotnych rabarbaru, zapewne zagościłby ponownie na naszych stołach. Oczyszcza z toksyn, łagodzi stres...100 gram i tylko 9ckal!

sobota, 25 czerwca 2016

Sernik do zadań specjalnych

Fot. B.C.
Nie wiem skąd wzięłam przepis...Dość, że wykorzystuję go często bo sernik zawsze udaje się doskonale.  W oryginale ma smak brzoskwiniowy. Nie pamiętam  też kiedy wprowadziłam moją własną innowację...na pewno było to latem, w sezonie obfitującym w truskawki...Wtedy efekt zachwycił gości na imieninach mojej Mamy, teraz zaskakuje każdego, kto ma przyjemność posmakowania tego wyjątkowego wypieku. Zaskoczenie jest na tyle pozytywne, że...sernik znika ze stołu błyskawicznie...Zabawne, że smakuje również tym, którzy deklarują, że ciast nie jedzą, a serników wręcz nie znoszą....O wyjątkowości smaku mojego truskawkowego sernika pisałam przy okazji pseudo literackich prób: http://przystanek-40.blogspot.com/2016/02/probki-pseudo-literackie-czyli-rzecz-o.html
A oto przepis na najlepszy na świecie sernik z truskawkami 
Ciasto:
4,5  szklanki mąki
1,5 margaryny
3/4 szklanki cukru pudru
6 żółtek (uwaga: białek proszę nie wyrzucać! Będą potrzebne!)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Zagnieść ciasto. Podzielić na dwie nierówne części, większą rozwałkować i ułożyć na blasze, drugą włożyć do zamrażarki
Masa serowa:
1,5 kg sera, zmielić
3 żółtka
1,5 szklanki cukru
1,5 kostki margaryny KASIA
2 budynie śmietankowe
Margarynę utrzeć z cukrem i żółtkami. Dodawać partiami ser i jeszcze ucierać. Na koniec dodać budyń.
Na ciasto wyłożyć masę serową, na niej  umyte i osuszone truskawki. Małe w całości, większe można przekroić.
Białka (te od ciasta) ubić na sztywną pianę z dodatkiem 0,5 szklanki cukru. Pod koniec ubijania dodać  1 łyżkę mąki ziemniaczanej. Pianką otulić truskawki. Na piankę zetrzeć na tarce schłodzone w zamrażarce ciasto.
Piec ok. 45 - 60 minut w zależności od możliwości domowego piekarnika.
Uwagi: Jest to porcja na dużą  blachę. Gdy do stołu zasiada 10 osób, mniejsza znika w mig.
Smacznego!


niedziela, 5 czerwca 2016

Koperek i zapach domu

Dom...krótkie słowo a tyle w nim treści, tyle uczuć i tęsknot... Dom to nie cztery ściany ale miłość, ciepło, ktoś kto w nim jest i czeka..., miejsce szczególne, do którego zawsze się wraca. Dom...gdy przekraczam jego próg, po całym dniu w pracy, wdycham jego zapach, każdego dnia inny...Dzisiaj pachniało świeżo ściętym  koperkiem...Tyle go urosło w przydomowym warzywnym ogrodzie...Mama przyniosła do domu całe naręcze. Nie, nie po to żeby pachniało ale w bardziej praktycznym celu. Taki koperek umyty pod bieżącą wodą, posiekany na drobno. zapakowany do woreczków albo małych pojemników i zamrożony stanowi niezastąpiony dodatek do zup, sałatek itp wtedy gdy na próżno szukać świeżego.