Łączna liczba wyświetleń

piątek, 8 stycznia 2021

Proś a będzie ci dane. Historii z czerwonymi butami w tle odcinek czternasty

Proście, a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, kołaczcie a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą. (Ewangelia wg św. Mateusza). Justyna tyle razy słyszała te słowa, tyle razy sama je czytała a nawet cytowała przy okazji najróżniejszych sytuacji, mniej lub bardziej poważnych. I chyba nawet w nie wierzyła... Do czasu.
Co to jest miłość, wiedziała z książek, które czytała i nadal czyta  pasjami. Obudzona w środku nocy mogła z rozmarzeniem opowiadać o wielkiej miłości, jaka czeka na nią, gdzieś tam...za górą, a może za rzeką, a może po prostu któregoś dnia sama do niej przyjdzie, zapuka do drzwi i...zostanie...na zawsze. To, w jaki sposób się pojawi czy skąd przyjdzie nie było aż tak istotne. Najważniejsze było to jaka ona będzie. Miłość, jakoś tak naturalnie kojarzyła jej się  z domem. I nie chodziło o ściany, piękne meble i ilość metrów kwadratowych, ale o ciepło, i znowu nie o ciepło z grzejników szło, ale o to, płynące z serc domowników, o życzliwość, empatię i miłość właśnie... Młodzieńcze  mrzonki  podsycane literaturą,  skonfrontowane z rzeczywistością, przyniosły Justynie, delikatnie mówiąc, wielkie zaskoczenie. No bo jak to, przecież jej wyobrażenie  o miłości, o życiu było zupełnie inne. To nie tak miało być i już. Tupała nóżką, jak to zwykle robią  młode i niedoświadczone przez życie istoty.