Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 sierpnia 2017

Konkurencja. Próbki pseudo literackie. Odsłona szósta


Aga już od dawna odgrażała się, że napisze powieść erotyczną. Ten pomysł dojrzewał w niej długo. Zdecydowanie za długo! Może gdyby codzienność była mniej absorbująca i nie przytłaczała jej tak bardzo, książka już dawno byłaby w księgarniach. Aga żyje w pojedynkę od lat. Radzi sobie jak umie bo liczyć nie ma na kogo. Czasem bardzo chciałaby  zrzucić na czyjeś barki chociaż trochę codziennych spraw. Może nawet taki ktoś by się i znalazł ale Aga ma jedną zasadniczą wadę, z którą walczy od zawsze. Bez skutku. Nie umie prosić o pomoc. Woli zakasać rękawy i sama zrobić co trzeba. No chyba, że jest to coś co absolutnie przerasta jej możliwości i umiejętności. Każde proszenie o cokolwiek dla siebie sprawia że od razu robi się chora. Dziwna to przypadłość ale Aga tak ma i już. Co innego gdy chodzi o sprawy innych. Wtedy z miejsca rzuca się za organizowanie pomocy. Wewnętrzny opór znika wtedy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przyjaciele mówią, Aga, jakbyś czegoś potrzebowała to wiesz gdzie nas szukać. Ciepło jej się robi w środku na takie słowa ale i tak ze wszystkim zmaga się sama. No i ma za swoje! Powieść erotyczną, którą to przecież ona miała napisać, napisał ktoś inny! Ech! Już sobie nawet wyobrażała trasę promocyjną. I co z tego skoro przez jej własną opieszałość dzisiaj każdą witrynę księgarską wypełnia "50 twarzy Grey'a", dotąd nieznanej nikomu E.L.James. Media oszalały. "50 twarzy Grey'a" znalazło się  na ustach wszystkich, młodych i starych, kobiet i mężczyzn. W TVP, w radiu, w gazetach, w internecie aż huczało! Serce Agi wywijało koziołki gdy sięgała po nowiutki egzemplarz. Zanurzyła się w lekturze z ciekawością ale i niepokojem. Po pierwszym tomie odetchnęła z ulgą. To była książka - przeciwieństwo jej pomysłu. Ona chciała pokazać inną miłość. Miłość i upokorzenie zupełnie jej nie pasowało. Pani James i jej książka nie były w stanie wybić Adze z głowy potrzeby pisania. Gdy wkrótce po premierze "50 twarzy Grey'a" jak grzyby po deszczu na rynku wysypały się powieści o podobnej tematyce, dopiero wtedy Aga zadrżała z niepokoju o los swojego śmiałego pomysłu. Złość w niej aż kipiała na tych wszystkich pisarzy, którzy jakby tylko na to czekali, jakby każdy z nich miał gotową  powieść w szufladzie i tylko czekał na właściwy moment żeby ją wypuścić w świat. A ona, głupia baba, zamiast pisać, walczy z wiatrakami własnej codzienności. Przeraziła się. W jednej chwili poczuła jak jej marzenie ucieka od niej gdzieś daleko a szanse z hukiem spadają na łeb, na szyję. Bo co jeszcze można wymyślić nowego czy zaskakującego w temacie miłości? Czym ona, Aga,  zwykła dziewczyna, miałaby zaskoczyć czytelników i samą siebie? Cały wszechświat wydawał się robić Adze na złość. Pisarze zaczęli pasjami publikować powieści erotyczne. Ruch w interesie dało się też zauważyć w sklepach z erotycznymi gadżetami. Grey wdarł się wszędzie, do księgarń, sklepów, bibliotek, na ekrany kin itp. Z trzech tomów Aga przebrnęła przez pierwszy, na początku drugiego  zwątpiła, po trzeci nawet nie sięgnęła. Powieść wywołała w niej bunt.
- Nie zgadzam się na uzależnienie i poniżanie! - Krzyczała, jak jakaś opętana,  w trakcie czytania. Co  za okropny typ, nie dość że zadaje swojej partnerce ból to jeszcze odziera ją z godności! Darła się, mimo że nikt jej nie mógł usłyszeć. Zaspokajanie własnych, egoistycznych i pokręconych męskich zachcianek przy całkowitym pominięciu potrzeb kobiety Adze nie mieściło się w głowie. Nie rozumiała bohaterów powieści, Ann - uległej Christianowi.
- W imię miłości - Kiepski ten żart. Kpiła w głos!
Jednocześnie niektóre fragmenty wywoływały silne emocje a podniecenie towarzyszyło przez dłuższy czas....  Do tego Aga za nic na świecie by się nie przyznała, nawet gdyby ją krojono na kawałki i posypywano solą. Nawet przed samą sobą udawała, że nic się nie dzieje. Oszukiwała się, że przyśpieszony oddech, dłonie wędrujące tam gdzie zazwyczaj nie bywają, dziwne drżenie w środku.. to zwykły zbieg okoliczności lub jakaś chwilowa przypadłość.
- Ty zdrajco! Syczała szeptem do swojego ciała, które wbrew logice reagowało na sugestywne opisy. Umysł potępiał sposoby zniewolenia kobiety opisane w książce a ciało...Szkoda gadać! I ciężko ogarnąć rozumem. Jakby siedziała w niej jeszcze jedna, obca istota. Intuicyjnie rozumiała jednak, że  w naturze kobiety jest zapisana potrzeba oddania mężczyźnie, obdarzonego uczuciem. W męskiej zaś naturalną wydaje się być potrzeba panowania. Czyż akt oddania nie  jest najpiękniejszym aktem odnotowanym w relacjach pomiędzy kobietą i mężczyzną? Według Agi sprawa nie podlega dyskusji pod warunkiem, że ów akt odbywa się według scenariusza napisanego zgodnie  przez obie strony.

czwartek, 24 sierpnia 2017

Zupa z cukinii

Fot. B.C.
Wakacje się kończą. Jesień przyczaiła się za drzwiami lata jakby czekała na chwilę nieuwagi by na dobre się rozgościć wśród nas. Chciałoby się żeby lato nie pozwoliło się tak łatwo zdominować. Żeby jeszcze otulało ciepłem. W ogrodzie warzywnym, ubrana w ciemnozielony kubraczek przycupnęła cukinia. Patrzę na nią i postanawiam przyrządzić zupę. W internecie znalazłam mnóstwo przepisów najróżniejszych. Zainspirowana zabrałam się do pracy. Przygotowałam dwie wersje tej samej zupy: krem i normalną z widocznymi kawałkami cukinii. Niby są to dwie identyczne zupy ale osobiście wybieram krem. Doprawiony  gałką muszkatołową, podany z uprażonymi pestkami dyni i koperkiem smakuje obłędnie. Żeby zupa była bardziej treściwa można do niej podać pieczywo czosnkowe.
Potrzebne produkty:
1 l bulionu warzywnego
1 duża cebula
2-3 średniej wielkości cukinie
1 łyżka oleju, 1 łyżka masła
3-4 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa - najlepsza świeżo zmielona, sól, pieprz, bazylia, koperek
pestki dyni
Sposób wykonania:
1. Cebulę pokroiłam w kostkę, czosnek w cienkie paseczki  i zeszkliłam  w 1 łyżce oleju i 1 łyżce masła.
2. Cukinię umyłam i ze skórką pokroiłam  w kostkę. Dzięki temu zupa miała piękny zielony kolor.
3. Dodałam do cebuli i razem dusiłam kilka minut
4. Przygotowałam 1 litr bulionu warzywnego, dodałam cukinię i jeszcze chwilę gotowałam.
5. Doprawiłam do smaku gałką muszkatołową, pieprzem, solą
Podałam posypaną  uprażonymi pestkami dyni i koperkiem.

środa, 16 sierpnia 2017

Sałatka z fasolki szparagowej. Przepis Moniki

Fot. B.C.
Sezon na fasolkę szparagową  w pełni. Najbardziej znanym daniem jest ugotowana fasolka z masełkiem i tartą bułką. Czasem jednak potrzebujemy odmiany. Mój osobisty doradca smaków czyli Monika wymyśliła przepis na sałatkę z wykorzystaniem fasolki, bogatej w witaminy i inne składniki odżywcze.
A oto autorski przepis Moniki:
  • fasolkę umyć, odciąć końce, ugotować. Odstawić do wystygnięcia. Pokroić w mniejsze kawałki.
  • pomidorki koktajlowe. Może być każdy inny rodzaj pomidorów, wystarczy je pokroić 
  • ser feta pokroić w kostkę
  • przygotować sos z następujących składników: sok z cytryny, musztarda, miód, oliwa z oliwek
  • pieprz do smaku
Monika miesza fasolkę i pomidory z sosem. Na wierzchu układa kostki sera. Dzięki temu sałatka wygląda efektownie a fasolka jest "czysta".
Na zdjęciu wszystkie składniki zostały wymieszane z sosem. Ten sposób bardzo mi odpowiada. Fasolka i pomidory otulone słoną nutą sera feta smakują wybornie. I to jest nie tylko moje zdanie.
Książkę E. Scotto - Zapomniane warzywa wynalazłyśmy w ulubionej bibliotece. Jest tam mnóstwo ciekawych przepisów. Niektóre chętnie przetestujemy.  Książka stanowiła deser po sałatce na drugie śniadanie, przygotowanej i serwowanej w...naszej bibliotece pewnego baaardzo upalnego, wakacyjnego dnia.