Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 4 października 2015

Zapach lawendy, książek...i zapomnienia!

Obudziłam się z tęsknotą i pragnieniem w sercu...cóż, życie nie zawsze ułatwia! Lekiem na całe zło świata, na wszystkie smutki, chandry i dołki najróżniejsze  zawsze były dla mnie książki. Wyrzut sumienia w postaci czekającej na dokończenie prezentacji ukryłam w zakamarkach pamięci laptopa...Zapadłam się w ulubionym fotelu i odleciałam...na Peljesac, malowniczy "półwysep w południowej części dalmatyńskiego wybrzeża Chorwacji, na północny zachód od Dubrownika"*. Woreczek z lawendą, przywieziony przez koleżankę, właśnie stamtąd, jako pamiątka z podróży,  lekko potarty dla uwolnienia aromatu podziałał na wyobraźnię...Zapomniałam o wszystkim,  bo razem z bohaterami powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej szukałam wśród lawendy czegoś ważnego, ulotnego, cennego...dla mnie samej.


Agnieszka Lingas-Łoniewska: Szukaj mnie wśród lawendy. T. 1-3. Gdynia 2014

 *[przeczytane w Wikipedii]





Dawno temu w ogrodzie posadziłam lawendę z zamiarem wykorzystania jej kwiatu do przyrządzenia nalewki...i jak dotąd jeszcze tego nie zrobiłam...dlaczego? sama nie wiem. 

1 komentarz:

  1. Uwielbiam czytać ,to jest taka moja odskocznia od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń