Przystanek "czterdziestka" nie wziął się znikąd. Delektuję się swoją 40-tką, cieszę dojrzałością, świadomością atutów i zalet, możliwością spełniania marzeń. Piszę ten blog bo pisanie jest dla mnie jak oddychanie. Będzie w nim o codzienności, zwyczajnie pięknej, o radości czerpanej z drobiazgów, o przeczytanych książkach, o podróżach, o odkrywaniu nowych smaków, miejsc, wrażeń...To jest jak poemat na cześć najpiękniejszego okresu w życiu...
Łączna liczba wyświetleń
środa, 14 października 2015
Rozdrażnienie językowe...
Ledwo ochłonęłam, przetrawiłam i przekonałam samą siebie, że nie warto zgrzytać zębami za każdym razem gdy z ust moich rozmówców wypływa zwrot "to znaczy sie" bo to z całą pewnością nie wpłynie dobrze na stan mojego uzębienia. To znowu szturm na moje uszy i rzeczone uzębienie przypuściły drażniące mnie okrutnie "zaglądnąć" i "oglądnąć". A ja przecież zdecydowanie wolę zaglądać i oglądać...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz