|
Kasza jaglana na sypko. Fot. B.C. |
Kaszę jaglaną pamiętam z dzieciństwa. Babcia Marianna podawała ją często w postaci zupy mlecznej na śniadanie lub na kolację. Dziadek Jan uprawiał proso, z którego owa kasza powstaje, dlatego kaszy jaglanej w domu dziadków było zawsze pod dostatkiem. Babcia przyrządzała z niej farsz do pierogów, piekła drożdżowe ciasta w najprawdziwszym chlebowym piecu. Uwielbiałam grubo ukrojone rumiane pajdy wypełnione słodkim nadzieniem z kaszy i sera popijane mlekiem z pianką prosto od krowy! Ach...to były czasy! Proste jedzenie! Proste, radosne i beztroskie życie dziecka, spędzającego wakacje na wsi, u dziadków. Wtedy buntowałam się przeciwko temu...teraz wspominam z sentymentem...Kaszę jaglaną, w wersji na słodko, gotowała czasem moja Mama. Posypana cukrem smakowała wybornie. Później, na długie lata, gdzieś zgubiłam ten smak, dorosłam i znowu smak dzieciństwa powrócił. Kaszę jaglaną odkrywam na nowo, wykorzystuję we własnej kuchni. Czerpię inspirację z życia i doświadczeń innych, sama też eksperymentuję. Tutaj:
http://smaczne-zdrowe.blogspot.com/2014/06/kasz-jaglana-na-sypko.html zaprowadził mnie Przyjaciel i pokazał fantastyczny przepis na kaszę jaglaną, ugotowaną na sypko. Przepis bardzo prosty i nadzwyczaj szybki. Przygotowałam kaszę według zaczerpniętego przepisu, najpierw ogrzewałam ją w suchym garnku, mieszając drewnianą łyżką, gdy zaczęła wydzielać intensywny zapach, zalałam ją wrzątkiem i gotowałam ok. 10 min, mieszając od czasu do czasu, następnie dodałam odrobinę masła i szczyptę soli. Po czym, starym zwyczajem, przejętym od mojej Mamy, pozwoliłam kaszy wygrzewać się pod ciepłym kocem. W międzyczasie przygotowałam zwykłe mielone a także najprostszy sos śmietanowo-czosnkowo- koperkowy. Proporcje składników sosu jak zwykle ustaliłam "na oko" czyli pół na pół śmietana i jogurt naturalny, czosnek przeciśnięty przez praskę i szczypta drobno posiekanego koperku. Wymieszać i gotowe! Nieprawdopodobnie sypka kasza jaglana ozdobiona kleksami sosu, kotlet, ogórek kiszony (z domowej spiżarni, nie ze sklepu!) i... w pół godziny obiad gotowy! Odrobina sosu podkreśliła, zaostrzyłaa nieco delikatny smak kaszy...Kasza jaglana w wersji na słono i na sypko to mój debiut kulinarny...zachwyciłam się...Taka drobna rzecz a tyle możliwości!
Uwagi na marginesie: mięsko drobiowe zdecydowanie lepiej komponowałoby się z delikatnością smaku kaszy jaglanej...Tak myślę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz