Przystanek "czterdziestka" nie wziął się znikąd. Delektuję się swoją 40-tką, cieszę dojrzałością, świadomością atutów i zalet, możliwością spełniania marzeń. Piszę ten blog bo pisanie jest dla mnie jak oddychanie. Będzie w nim o codzienności, zwyczajnie pięknej, o radości czerpanej z drobiazgów, o przeczytanych książkach, o podróżach, o odkrywaniu nowych smaków, miejsc, wrażeń...To jest jak poemat na cześć najpiękniejszego okresu w życiu...
Łączna liczba wyświetleń
środa, 16 grudnia 2015
Telefoniczny monolog...nie mój!
Słyszę dzwonek komórki oznajmiającej, że ktoś chce ze mną rozmawiać...Wyświetla się imię przyjaciela...odbieram bo pewnie potrzebuje pogadać. Już po chwili żałuję, że na ten moment nie dostałam zaćmienia słuchu...Pada pytanie: "co u Ciebie"? Zanim jednak zdążę otworzyć usta żeby opowiedzieć o ciekawym szkoleniu, na którym dzisiaj byłam czy podzielić się myślami...z drugiej strony już płynie potok słów...Cóż, sama jestem sobie winna. Trzeba szybciej otwierać usta. Opowieść o tym jak minął dzień mojemu rozmówcy skutecznie zniechęca mnie do opowiadania o sprawach mnie zajmujących...Gdy już znam historię jednego dnia z życia pana X, pada ponownie pytanie "a co u Ciebie?". Wytrenowana odpowiadam "u mnie wszystko świetnie". No bo cóż, w tej sytuacji, mogę jeszcze dodać?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz