Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 marca 2020

Zapiekanka, przepis na życzenie

Fot. K.C.
Gotową zapiekankę przyniosła  jednego razu na "złot czarownic" M. Spokojnie, zlot czarownic to nic strasznego. To, tylko i aż,  spotkania przyjaciół, które odbywają się z nieregularną częstotliwością, słowem od czasu do czasu. Jak się okazuje nie jest łatwo kilka osób zebrać w jednym miejscu i czasie. Dość, że parę  razy w roku się to udaje. A wtedy...dla podkreślenia wyjątkowości chwili... wykorzystujemy smaki. Na tym zyskuje moja codzienna kuchnia, staje się bardziej urozmaicona. Zapiekanka M. zachwyciła moje kubki smakowe. Nic dziwnego. Wszystko co wychodzi spod jej ręki smakuje obłędnie, nawet te najprostsze i najzwyklejsze dania. Nie trudno się domyślić, że od razu zanotowałam przepis i przetestowałam go już kilkakrotnie przy innych okazjach. Dzielę się przepisem  tutaj bo  jest wyjątkowo niekłopotliwy w wykonaniu a smak potrawy zaspokaja najbardziej wymagające podniebienia.



Oto przepis krok po kroku na pyszną zapiekankę M.
1. Ryba - filet (dorsz, okoń lub inna), pokroić w niewielkie kawałki, skropić sokiem z cytryny i posypać przyprawą do ryb lub inną (vegetą, kucharkiem) zgodnie z osobistymi preferencjami. Ostatnio wykorzystałam 2 filety (fakt, dość spore) z okonia. Rybę obtoczyć w mące i usmażyć na oleju;
2. Warzywa, umyć, obrać: ziemniaki (6-7 sztuk średniej wielkości) pokroić w talarki; 2-3 marchewki też w talarki; mały seler lub pół dużego pokroić w kostkę, 2 nieduże cebule też w kostkę. Następnie poddusić na oleju, ok 15 minut. Na koniec dodać trochę masła. Warzywa w trakcie duszenia posypuję przyprawą do ziemniaków;
3. Na dno naczynia żaroodpornego wyłożyć warzywa, na nich ułożyć kawałki ryby
4. Całość zalać mieszaniną passaty pomidorowej, śmietany (u mnie 18%) i przypraw.  1 szklankę passaty wymieszać z małym kubkiem śmietany, dodać do smaku czosnek pieprz, sól, ewentualnie ulubione zioła. Wymieszać i gotowe.
5. Wstawić do piekarnika. Piec pod przykryciem około pół godziny w temperaturze 160 *C. U mnie z termoobiegiem.
M. mówi, że do warzyw można dodać namoczone wcześniej i pokrojone w paski śliwki i udusić je razem. Gotową potrawę M. posypuje natką pietruszki.   Ja tego nie robiłam bo zwyczajnie nie miałam pod ręką ani śliwek, ani tym bardziej natki pietruszki. I bez tych dodatków danie wychodzi pyszne.
Za to, zamiast ryby,  używałam do zapiekanki filet z kurczaka, pokrojony w kostkę i usmażony w przyprawach. I śmiem twierdzić, że w tej wersji była nawet lepsza niż ta z rybą.
Danie serwowałam z ogórkiem kiszonym lub surówką z kiszonej kapusty (sandomierskiej - innej, poza tą, którą kisi moja mama nie uznaję), marchewki, jabłka z dodatkiem oleju, doprawioną pieprzem. Mówię Wam - pycha! Polecam.

2 komentarze: