Fot. B.C. |
Przez
wiele lat wierzyłam na słowo tym wszystkim, którym szpinak
kojarzył się z zieloną breją, którą rodzice próbowali ich
karmić w dzieciństwie, tłumacząc że to zdrowe. Szpinak był dla
nich największą zmorą młodych lat. Miałam szczęście nie
doświadczyć szpinakowej traumy. Moi rodzice byli pod tym względem
liberalni. Nie odwracam więc głowy z wyrazem wstrętu na twarzy na
sam dźwięk słowa "szpinak". Warto wykorzystać nieocenioną wartość odżywczą i zdrowotną szpinaku: http://www.medonet.pl/zdrowie,szpinak---wlasciwosci--dzialanie--sposob-przygotowania,artykul,1730861.html
Ta kontrowersyjna roślina
zagościła w naszym przydomowym ogródku warzywnym wiele lat temu, po trosze za sprawą pani Wandy, cudownej kobiety. Bywało, że w drodze z Lublina wstępowałam w odwiedziny do Wandy i Jana, mieszkających jeszcze do niedawna w Żabiej Woli. Wanda, jako najlepsza gospodyni, nigdy nie dała się zaskoczyć. Na utrudzonego podróżą gościa zawsze czekało coś pysznego. Raz był to quiche (czyt: kisz), danie z kuchni francuskiej, ze szpinakiem własnie i łososiem. Pychota! Poniekąd dlatego szpinak ciągle
wywołuje u mnie kulinarną ciekawość. Mam go pod dostatkiem więc eksperymentuję, wykorzystując do tworzenia najróżniejszych dań. Były już koktajle, makarony,
zapiekanki, naleśniki, sosy, pierogi. Nigdy dotąd nie pokusiłam się o przygotowanie zupy ze
szpinaku. Aż do dzisiaj!
Z kilku przepisów znalezionych w internecie skomponowałam odpowiadający mojemu podniebieniu.
Składniki:
spora
micha liści szpinaku
2-3
marchewki
1
nieduży por
4
średnie ziemniaki
1
pietruszka
4
szklanki wody
3
łyżki masła, najlepsze z OSM Bychawa
sok
z cytryny
4
ząbki czosnku
1/3
szklanki śmietany 18%
serek
topiony śmietankowy
po
pół garści natki pietruszki i koperku
przyprawy:
2 płaskie łyżeczki soli himalajskiej, po pół łyżeczki pieprzu
i gałki muszkatołowej
Wykonanie:
Pokroić
warzywa: ziemniaki w kostkę, pora w piórka, pietruszkę i marchew w
półtalarki. W garnku o pojemności ok. 4-5 l. rozpuścić masło,
dodać pokrojone warzywa. Dusić ok. 20 minut, mieszając co jakiś
czas. Dodać 2 szklanki wody, czosnek pokrojony w plasterki,
przyprawy. Gotować na wolnym ogniu pod przykryciem do miękkości
warzyw (ok. 15 minut). Dolać 2 szklanki wody i wrzucać partiami
szpinak. Liście wypełnią cały garnek. Po chwili jednak, pod
wpływem ciepła znacząco zmniejszą swoją objętość. Dodać
posiekaną natkę pietruszki i koperek oraz serek topiony. Wszystko
razem gotować jeszcze przez kilka minut. Na koniec dodać sok z
cytryny do smaku oraz zaprawić zupę śmietaną. W tym celu do kubka
wsypać 1 płaską łyżkę mąki, dolać trochę wody, wymieszać aż
do uzyskania zawiesiny bez grudek, następnie dodać śmietanę i też
dokładnie wymieszać. Przed dodaniem do zupy tak przygotowanej
zawiesiny, trzeba ją zahartować. W tym celu należy wlać trochę
gorącej zupy do kubka i zamieszać. Tak zahartowaną śmietanę wlać
do garnka. Zamieszać i zagotować. Ewentualnie, jeżeli jest taka
potrzeba, jeszcze doprawić zupę gałką muszkatołową, solą,
pieprzem, sokiem z cytryny.
Uwaga: Zupa
najlepiej smakuje na świeżo. Z tej porcji wychodzi około 2 l
zupy.
Bardzo lubię szpinak. Też nie znałam tego smaku w dzieciństwie. Po raz pierwszy spróbowałam będąc w ciąży i tak bardzo mi posmakował, że do dziś go uwielbiam w każdej postaci. Ponieważ jednak mówią, że w ciąży ma się nieco inny smak, nigdy nie udało mi się odtworzyć tego zapamiętanego. Zupy jeszcze nie próbowałam, muszę się skusić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajbardziej smakuje mi surowy szpinak w kanapkach ;) Ale zupę spróbuję.
OdpowiedzUsuń