Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 grudnia 2016

W rozkroku

 Jedną nogą jestem jeszcze w 2016...jeszcze raz oglądam się za siebie, patrzę na to co było w nim dobrego,,,jeszcze moją głowę atakują myśli, refleksje....jeszcze w świadomości wyświetlają się ostatnie podsumowania a umysł wykonuje szybką analizę...Czy można było przeżyć ten rok inaczej, coś zrobić lepiej, zachować się inaczej, podjąć inne decyzje... wreszcie czy dobrze wykorzystałam dany mi czas? Rok 2016 właśnie mija i nigdy już nie wróci. Niczego już nie mogę zmienić...Trochę szkoda ale cóż... Druga noga za to szykuje się do postawienia w 2017 bo już wie, że minionego czasu nikt mi nie odda a przeszłości nie zmienię...Dlatego tak chętnie wypatruję Nowego Roku...a ten na starcie nieodmiennie funduje ciekawość, nadzieję, marzenia, plany, pomysły, postanowienia...nową energię, nowe perspektywy, nowe możliwości...
Niech to będzie Wyjątkowy Rok dla Was, którzy tutaj zaglądacie, dla Waszych rodzin i przyjaciół...niech też będzie wyjątkowy dla mnie...Niech się darzy i niech się zdarzy...nam wszystkim!
Ps. Kończę czytać "Wyjątkowy rok" ...Polecam każdemu...Tę książkę trzeba przeczytać. Kto nie czuje się przekonany przeze mnie niech przeczyta recenzję Agnieszki Szymańskiej. To jej słowa sprawiły, że pobiegłam do księgarni:http://bogucin.net/2016/10/na-jesienne-wieczory-wyjatkowy-rok/

1 komentarz:

  1. Świetnie napisałaś o tych dwóch nogach , jedna się zastanawia , a druga już biegnie do nowego :):):)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń